top of page

Run the Jewels - Run the Jewels 3

Amerykańska grupa Run the Jewels to duet tworzony przez charyzmatyczne postaci alternatywnej sceny rapowej - Killer Mike'a oraz El-P. Pierwszy z nich do czasu połączenia sił działał solowo. Drugi był odpowiedzialny również za warstwę muzyczną projektu. Szlifował swój styl jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, jako członek grupy Company Flow. Niezwiązani z mainstream'em, do tej pory uważani raczej za solidnych rzemieślników, aniżeli artystów nadających trend tej muzyce. Od początku mieli bardzo minimalistyczne podejście do kwestii promocji, nawet albumy tytułując nazwą zespołu oraz numerem kolejności wydania. W 2013 roku zaserwowali słuchaczom wspólny materiał, którym zdobyli szacunek i pozytywne oceny krytyków. Rok później "dwójką" tylko umocnili swoją pozycję zarówno na rynku, jak i w świadomości słuchaczy. Teraz ukazuje się trzecia część ich wspólnego projektu, nazwana po prostu "Run the Jewels 3".

http://images.genius.com/8153716c802c4bcf1cd9378b33b12a6f.1000x1000x1.jpg

Współpraca między obydwoma panami od początku albumu układa się znakomicie, a ich wokale harmonijnie się uzupełniają. Utwory, chociaż skromne pod względem aranżu, brzmią bardzo dynamicznie i słychać, że żaden z nich nie spełnia na płycie funkcji "zapychacza". Płyta dzięki temu jest równa, a odbiorca nie nudzi się przez całe 51 minut słuchania. Od wprowadzającego, hipnotycznego "Down" aż po finałowy, sześciominutowy "A report to the shareholders/Kill your masters" popisy duetu cieszą jednakowo. Polotu dodaje fakt, że nie jest to typowa współpraca raper-producent. El-P tekstowo dotrzymuje kroku, dzięki czemu w takich utworach jak "Legend has it" czy "Everybody stay calm" wykonawcy mogą rapować zwrotki w formie dialogu. Słychać między nimi chemię. Wzajemne wsparcie powoduje, że w duecie stają się bardziej wyraziści. Najważniejszym elementem całego projektu, zasługującym na osobne wyróżnienie jest muzyka wyprodukowana przez El-Producto. Dzięki pracy tego 41-latka, możemy już mówić, że Run the Jewels wyrobili swój własny, niepodrabialny styl. El-P łączy brzmienie klasycznych, agresywnych bitów z połamaną elektroniką, nadając wszystkiemu nowoczesnego sznytu. Przy okazji nie podąża za modnym, cukierkowym brzmieniem, stara się znajdować oryginalne rozwiązania. Było to już słychać przy wcześniejszych, solowych dokonaniach tego utalentowanego hip-hopowca. Czegoś tym bitom jednak brakowało, były one bardzo niszowe. Teraz słychać, jak jego kolega Killer Mike "czuje" vibe płynący z tych produkcji.

Reprezentaci Mass Apeal Records bardzo umiejętnie dobrali gości na swojej płycie. Dograli się nie tylko raperzy (świetna zwrotka Danny'ego Browna), ale również wykonawcy związani na co dzień z innymi gatunkami muzyki, tacy jak Boots czy Tunde Adebimpe. Bardzo cieszy kolejny gościnny występ Zacha de la Rochy, który także dołożył "cegiełkę" do tego projektu. Frontman słynnego rapcore'owego zespołu Rage Against The Machine udzielił się we wspomnianym wcześniej kawałku "A report to the shareholders/Kill your masters" i pokazał, że niewielka aktywność muzyczna nie musi przekładać się na spadek formy. Piosenka jest kontynuacją "Close your eyes (And count to f*ck) z poprzedniego albumu i artyści zamykają nią płytę w dobrym stylu. Longplay jest bardzo równy, jak zwykle w przypadku amerykańskiego duetu. Jako minus tej płyty, wskazać można brak "bangerów", które klimatem, błyskotliwością czy wpadającym w ucho refrenem mogłyby "ponieść" ten krążek, a po paru latach uczynić go klasykiem. Podobny problem pojawiał się przy dwóch wcześniejszych dziełach. Płyta rewelacyjnie brzmi słuchana w całości, ale trudno wyróżnić pojedyncze tytuły, które mogłyby na dłużej zostać w pamięci, jako hitowe. Sporo podkładów przygotowanych przez El-Producto ma taki potencjał, jednak styl rapowania obu panów nie wysuwa wyraźnie na przód żadnej z piosenek.


Bardzo ważnym ogniwem albumu jest jego spójność. Było to już zauważalne przy poprzednich dwóch częściach "RTJ" i teraz także stanowi mocny punkt. Nie ma na tej płycie miejsca na przypadek, każdy element jest dokładnie przemyślany - od tekstów, przez gości, po oryginalny projekt okładki. "Trójka" potwierdza wysoką formę duetu, którego muzyka nadal nie nudzi. W 2015 roku ekipa odwołała swoją europejską trasę koncertową, w tym również zapowiadany występ w Polsce. Trzeba mieć nadzieję, że po premierze "RTJ3" wykonawcy ponownie umieszczą w grafiku nasz kraj i tym razem pojawią się, by zapewnić świetne, energetyczne show.

Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Nie ma jeszcze tagów.
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page