top of page

Do bólu szczere emocje

„Ukryte piękno” miało być filmem świątecznym, a stało się filmem o przemijaniu. Skłaniającym nas do przemyśleń, zatrzymania się na chwilę i zastanowienia, co jest dla nas ważne, co poszło nie tak, o czym chcemy zapomnieć, a co chcemy zapamiętać do końca życia.

http://1.fwcdn.pl/po/00/26/750026/7768272.6.jpg

 

Głównym bohaterem jest Howard, człowiek sukcesu, który musi się zmierzyć z utratą 6-letniej córeczki. Posiada dobrze prosperującą firmę i przyjaciół, którzy jednocześnie są jego wspólnikami. Film koncentruje się na trzech pojęciach, do których bohater pisze listy- jest to czas, miłość i śmierć. Ważną rolę odgrywa w ekranizacji przyjaźń. Whit, Claire i Michael, odzwierciedlają kolejno pojęcia miłości, czasu i śmierci. Każdy z nich boryka się z własnymi problemami, lecz łączy ich chęć pomocy przyjacielowi. Zatrudniają aktorów, którzy mają wcielić się w rolę miłości, czasu i śmierci, by pomóc Howardowi uporać się z utratą córki.

Oglądając ten film mamy wrażenie, że wszystko co tam się dzieje, jest jednym wielkim ciągiem przyczynowo-skutkowym. Uczestniczy w nim bohater, którym targają mocne, wewnętrzne uczucia. Dramat Howarda jest dla mnie z pewnością nie do pojęcia, gdyż na pewno nie zrozumie go osoba nieposiadająca dzieci. Jednak największą wartością filmu jest pokazanie stanu emocjonalnego człowieka, który stracił osobę nadającą sens jego życiu, za którą tęskni każdego dnia. Bardzo dobrze przedstawiono nam, jak taka sytuacja wpływa na otoczenie Howarda. Jak wygląda jego relacja z żoną, która pogodziła się z rzeczywistością, lecz cały czas tęskni za mężem. Natomiast przyjaciele, robią co w ich mocy, by zawalczyć o swoje życie, jak również Howarda. Właśnie takie emocje, odczuwał kiedyś każdy z nas. Często mogły dotyczyć śmierci bliskiej nam osoby, ale niekoniecznie. Mogły być związane z rozpadem długoletniego związku, rozwodem, czy też wydawałoby się trywialnym „rzuceniem” przez chłopaka czy dziewczynę. Wszystko to w większości przypadków powoduje wzruszenie. Podsumowując sens filmu, musimy przyznać, że nie pozostaje nam w życiu nic innego, jak tylko pogodzić się z otaczającą nas rzeczywistością. Jeśli mierzymy się z tęsknotą za drugim człowiekiem, skupmy się na zachowaniu najlepszych wspomnień. Pamiętajmy o tym, co pozytywnego i negatywnego wniósł on do naszego życia. Ile możemy się nauczyć doświadczając tak mocnych przeżyć. Wiele w naszym życiu, można z pewnością naprawić czy zmienić. Potrzeba do tego jedynie odważnych decyzji i działań. Musimy uświadomić sobie, że to co mamy, nie jest nam dane raz na zawsze.

Przejdę teraz do negatywnych stron filmu, bo jest ich wiele, sądząc po większości recenzji i moich własnych odczuciach. Wielowątkowość fabuły sprawia, że tak świetni aktorzy drugoplanowi, nie mieli szans dotrzeć do widza. Ich postaci pokazane są powierzchownie. Nie możemy lepiej poznać ich problemów, choć są dla nas niemal równie interesujące, co wątek głównego bohatera. Niektórzy mówią, że Keira Knightley była zagubiona w swojej, można powiedzieć, epizodycznej roli. Ja jednak uważam, że sprawdziła się świetnie, jako „miłość”, podobały mi się jej emocje i podejście do postaci. Helen Mirren mimo odegrania „śmierci” wniosła do filmu wiele humoru i lekkości, za co należą jej się wielkie brawa. Wszystkie emocje zostały nam podane na tacy, stąd też wziął się tytuł tego artykułu „Do bólu szczere emocje”, bo była to jedna z pierwszych myśli, jaka przyszła mi do głowy, oceniając „Ukryte piękno”. Chyba każdy lubi niedopowiedziane zakończenia, pozostawiane do własnej interpretacji. Mimo wszystko zachęcam Was do obejrzenia tego filmu. Myślę, że jeśli po wyjściu z kina, choć przez chwilę zostanie w naszej pamięci lub skłoni do przemyśleń, to naprawdę warto.


Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Nie ma jeszcze tagów.
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page