top of page

Ten Typ Mes - Ała.

Ten Typ Mes po dwuletniej przerwie wrócił na rynek fonograficzny z nową płytą. Nie był to bynajmniej zmarnowany czas w jego artystycznej karierze, ponieważ w międzyczasie rozwijał własną wytwórnię Alkopoligamia.com oraz przygotowywał reedycję swojego pierwszego, legalnego projektu - Flexxip, przez słuchaczy uznawanego za klasyczną pozycję w tym gatunku. We współpracy z DJ'em Black Belt Greg'iem wydał również mixtape pt. "LOVEYOURSONGS", który zawierał remixy znanych już utworów oraz kilka niepublikowanych nagrań, mających zapowiadać "właściwy", długogrający album.

http://www.popkiller.pl/sites/default/files/images/tentypmes-ala.jpg

 

Poprzedni album rapera wydany w 2014 roku pt. "Trzeba było zostać dresiarzem" był projektem bardzo prostym w swojej formie, brzmieniu oraz tematyce tekstów. Płyta osiągnęła status złotej i została ciepło przyjęta przez środowisko hip-hopowe. Sam Mes zapowiadał, że następna produkcja będzie bardziej rozbudowana i postara się o różnorodność brzmieniową nagrywanych utworów. Po kilku singlach, promocyjnych wywiadach, 4 listopada ubiegłego roku ukazał się nowy krążek Mesa, zatytułowany "Ała.".

Album wita nas przebojem z gościnnym udziałem Dawida Podsiadło, zatytułowanym "Codzienność". Mes pokazuje w tym utworze, że jego wokal lśni jak diament i zostawia w tym aspekcie wszystkich polskich mc's daleko w tyle. Wokalista z Dąbrowy Górniczej stanowi ciekawe uzupełnienie tego numeru, a ten jako całość brzmi znakomicie. Wydaje się, że jest to introdukcja do świetnego albumu. Niestety... większość kolejnych utworów okazuje się być dużym wyzwaniem dla ucha. Piosenki mimo ciekawej tematyki, wydają się być przekombinowane. Przekombinowanie - to słowo doskonale odzwierciedla brzmienie płyty. Mes ma w tym główny udział, ponieważ stara się "na siłę" urozmaicać większość nagrań. Często mamy do czynienia z sytuacją, w której bit ("Przewóz osób", "Ride"), tematyka ("Book please, "Jeden mail"), czy treść ("Świeżak" z gościnną zwrotką R.A.U'a) stoją na wysokim poziomie, jednak Ten Typ psuje odbiór piosenki ze względu na częste zmiany stylu rapowania lub zmiany tempa. Za dużo fajerwerków w "nawijce" powoduje efekt odwrotny do zamierzonego, ostatecznie wywołując uczucie rozczarowania niewykorzystanym potencjałem danego utworu. Pojawia się też kilka pozycji, których przesłuchanie od początku do końca jest bardzo trudne i łatwo wyłapać wyraźny przerost formy nad treścią. Mowa tutaj o najbardziej "odchylonym" brzmieniowo numerze - "Unisex" oraz singlowym "Nieiskotne", którego nie uratowało nawet wokalne wsparcie wokalistki Izy Lach. Krążek ma oczywiście swoje dobre momenty. Słowa uznania należą się Wrotasowi, odpowiedzialnemu na tej płycie za 3 podkłady. Wszystkie są wyprodukowane z dobrym smakiem, brzmiąc przy tym bardzo nowocześnie (swoją drogą, życzyłbym sobie usłyszeć długogrający album, w całości oparty na współpracy Mes/Wrotas). Poza tym, oprócz wspomnianego wcześniej kawałka "Codzienność", na uwagę zasługuje np. ciepłe "Pokaż mi dom". Pomysłowo dobrana tematyka tekstu, klimatyczny, pulsujący bit stworzony przez Night Marks Electric Trio i wokal Mesa, perfekcyjnie wpasowujący się w całość. "Zawsze mogę liczyć na" na podkładzie zagranym przez instrumentalistę Michała Tomaszczyka brzmi bardzo dobrze. Szczególnie refren bardzo lekko wpada w ucho, dzięki dodanej sekcji dętej. Również utwór "Jak nikt" - wyśmienity, romantycznie vibe'ujący bit przygotowany przez Korteza i zwrotki Mesa, który zrywa z przyklejonym do tej pory wizerunkiem hustlera. Ten kawałek jest bardzo mocnym punktem tej płyty, jednak paradoksalnie obrazuje jej największą bolączkę - wspomniane wcześniej przekombinowanie. Otóż w wersji znajdującej się na płycie, ostatnie kilkadziesiąt sekund świetnego podkładu zmienia się w zmodulowany, połamany instrumental, niszczący cały klimat tej produkcji. Ten Typ Mes w wywiadach poprzedzających premierę mówił: "Jest to płyta zrobiona dla hejterów. Możesz nienawidzić dziesięciu kawałków na tej płycie, wtedy ja zapraszam cię do pozostałych siedmiu". Ja niestety takiej strategii nie kupuję. Głowa otwarta na nowe brzmienia i łączenie stylów nie wyszły liderowi wytwórni Alkopoligamia.com na dobre. Album na pewno nie jest nudny, nadaje się na więcej, niż jeden odsłuch, natomiast dla mnie, jako wieloletniego słuchacza Tego Typa, rozczarowuje.

Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Nie ma jeszcze tagów.
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page