top of page

Snowden bohater czy zdrajca ?

Film w reżyserii Oliviera Stona „Snowden” to historia biograficzna o człowieku, który postawił wszystko na jedną kartę, aby pokazać światu prawdę. Stone jest reżyserem, który słynie z mocnych filmów, obnażających zagadkowe tematy „tabu”. Przez to nie boi się wysuwać odważnych tez i pokazywać rzeczywistość dokładnie taką, jaka jest. Kontynuacją takiego podejścia jest jego najnowszy film. Stone ukazuje w nim nieetyczne mechanizmy, jakimi posługują się CIA i NSA. Robi to odtwarzając historie Edwarda Snowden’a, określanego mianem „największego amerykańskiego demaskatora”.

http://blogs.adelaide.edu.au/law/files/2016/09/Snowden_767x525_post.jpg


 

Tytułowego bohatera Snowden’a poznajemy jako młodego żołnierza piechoty morskiej. Ulega on niefortunnemu wypadkowi, który przekreśla jego szanse na karierę wojskową oraz diametralnie wpływa na kształt jego dalszych losów. Z pozoru niewinna decyzja o wstąpieniu w szeregi tajnych służb rządowych, okazuje się być spiralą kłopotów i odciska piętno na jego przyszłości. Kierując się swoim sumieniem, świadomy konsekwencji, podejmuje krok, świadczący o jego dużej odwadze. Fabuła filmu toczy się dwutorowo. Widzimy scenę, w której główny bohater potajemnie spotyka się z dziennikarzami "The Guardian", w hotelu znajdującym się w Hong Kongu. Ma on na celu ujawnienie i odtajnienie poufnych dokumentów obciążających NSA i CIA. Odbyło się to na zasadzie retrospekcji. Przywołuje sceny ze swojego życia, które przywiodły go do tego punktu. Główny bohater jest przedstawiony jako postać obdarzona niezwykłą inteligencją. Dzięki swoim imponującym umiejętnością w dziedzinie informatyki, dostaje posadę w CIA i szybko pnie się po szczeblach zawodowej kariery (kontrakty z NSA). Apogeum jego pracy jest uzyskanie intratnej propozycji objęcia stanowiska na Hawajach. Początkowo ma poczucie, że robi coś ważnego, a idee z jakimi identyfikuje się jego praca (walka z terroryzmem) mają znaczenie w skali światowej. Snowden ma poukładane życie prywatne- szczęśliwy związek, dobrą passę zawodową. Pomimo harmonii nie radzi sobie z „ciężarem” swojej pracy. Im bliżej poznaje mechanizmy działania NSA i CIA, tym większe ma wątpliwości, co do słuszności tego, w czym uczestniczy. Nadmiar piętrzących się tajnych informacji zaczyna go przytłaczać. Staje przed dylematem, któremu chce stawić czoła. Jest rozdarty między byciem lojalnym pracownikiem, a zwykłą przyzwoitością ludzką i miłością do swojego kraju . Mając wsparcie kobiety, która jest gotowa zrobić dla niego wiele, jest skłonny do ujawnienia poufnych danych rządowych, które wpłyną na wizje świata i odbiją się szerokim echem w skali globalnej. Kiedy Snowden poznaje „możliwości” rządowego programu o nazwie PRISM (program do inwigilowania ludzi na całym świecie), jest zszokowany bezpardonowym kontrolowaniem centrum dowodzenia całym globem. Dzięki PRISM- programowi, „który działa jak wyszukiwarka”- tajne służby mogą podsłuchiwać i podglądać cały świat. Każdy kontynent, każde państwo, każdego człowieka na całym ogromnym globie można bezwiednie inwigilować, w dowolnej sytuacji. Zjawisko to rozciągnięte jest na niewyobrażalnie szeroką skalę. Śledzenie ludzi i wyszukiwanie o nich informacji jest dziecinnie proste. Podsłuchy w telefonach, dostęp do prywatnych rozmów, poczty elektronicznej, kont na portalach społecznościowych to tylko niektóre metody docierania do prywatności ludzi. Uzyskane informacje są później bez skrupułów wykorzystywane do manipulowania w rozmaitych celach. Scena, w której Snowden wykrada tajne dane i wynosi je z hawajskiego oddziału NSA jest zwieńczeniem walki z samym sobą i końcem wewnętrznych rozterek. Na twarzy bohatera pojawia się triumfalny uśmiech, który zdradza jego emocje. Pomimo świadomego skazania się na „banicje”, uzyskuje zagubiony spokój. Dramatyzmu tej absurdalnej sytuacji, dodaje fakt, że nie jest to ani fikcja, ani fabuła wymyślona na potrzeby filmu, a niepodważalna rzeczywistość. Mamy szanse przypomnieć sobie, że każdy kto korzysta z dobrodziejstw Internetu nie jest ani bezpieczny, ani anonimowy. Film może nie jest specjalnie odkrywczy, ale jest czerwoną lampką, alertem ostrzegawczym dotyczącym mądrego korzystania z nowinek technologicznych. Końcówka seansu jest odrobinę za długa, przeciągające się ostatnie sceny powodują uczucie znużenia. Całość jest zrealizowana bez zarzutów. Obyło się bez przerysowania podjętego tematu. W fabule jest wyczuwalny realizm sytuacji. Film polecam każdemu użytkownikowi szeroko rozumianego Internetu.

Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Nie ma jeszcze tagów.
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page