Tory wyścigowe- rozwiązanie problemu

Co rusz słyszymy o wypadkach z udziałem młodych kierowców, nieraz niestety śmiertelnych. O osobach, które poruszały się z nadmierną prędkością- większość tych zdarzeń wynika z nieobeznania z pojazdem i nieznajomości swoich umiejętności za kółkiem. Rada i lekarstwo jest na to proste (i nie jest to zwiększenie mandatów i odbieranie prawa jazdy)- TORY WYŚCIGOWE.

Niestety w naszym województwie oprócz toru wyścigowego Wyrazów, nie ma innego czynnego. Najbliższe to Tor Kielce, Łódź i Poznań, za których wynajem oczekuje się od kilkunastu do kilkudziesięciu TYSIĘCY złotych dziennie. https://www.youtube.com/watch?v=c2sIgXBk-pw Tak więc gdzie młodzi i niedoświadczeni kierowcy mają się szkolić? Pozostają niestety drogi publiczne i często kończy się to wypadkiem lub w najlepszym razie, drobną kolizją. Niektórzy mają troszkę „oleju w głowie” i nie trenują na drogach miejskich, lecz próbują znaleźć jakiś plac lub jadą w odludne miejsca, jak np. górskie przełęcze. Jednak jak wiemy, większość populacji mieszka w aglomeracjach i o takie „rarytasy” ciężko.

Co w takim wypadku? Tutaj mamy patową sytuację i zabawę w "kotka i myszkę". Młodość rządzi się swoimi prawami i każdy chce się wyszaleć, a na to czekają tylko funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego poszczególnych komend. Jedni chcą przechytrzyć drugich, a drudzy złapać tych pierwszych. Masowo odbierane są prawa jazdy za "kontrolowany poślizg" po rondach, w środku nocy, przy pustych drogach. Niestety sytuacja pozostałych polskich torów nie jest zbyt ciekawa: Tor Lublin- zamknięty i zrównany z ziemią Kartodrom w Gostyniu- zamknięty i zrównany z ziemią Tor Wyrazów- planowane zamknięcie, budowa drogi i ponowne otwarcie toru (o ile do tego dojdzie, ponieważ automobilklub sam nie zna losu toru...) Tor Poznań- są petycje o zamknięcie obiektu Jest jednak światełko w tunelu, ponieważ niedawno wybudowany i oddany do użytku został Tor Łódź oraz Tor Jastrząb pod Radomiem. Jest także zgoda na budowę autodromu w Krakowie, a i Silesia Ring w Kamieniu Śląskim ma się dobrze. Spójrzmy jednak na fakty. Tory się otwierają, lecz młodzi rzadko będą mieli okazję tam trenować. Dlaczego? Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, a konkretnie horrendalne sumy, żądane za wynajem obiektów. W takim wypadku zadajemy sobie pytanie, co nas czeka? Niestety nie jestem w stanie na nie odpowiedzieć. Na koniec zostawiam was z cyklem mojego szanownego kolegi, Adama Grudniewicza pt. „Polskie Tory Wyścigowe” https://www.youtube.com/watch?v=jxzevYM-qKU

Jedno jest pewne, żyjemy u schyłku pewnej ery polskiej motoryzacji: jedne tory są zamykane, inne dopiero powstają. Czy ludziom, którym w żyłach płynie wysokooktanowa mieszanka, dane będzie rozwijać dalej polski motorsport na nowo powstałych obiektach, w godziwych warunkach, za przystępne pieniądze? Czy może nadal będą rzucane pod nogi przysłowiowe „kłody” tylko dlatego, że ludzie którzy wprowadzili się w okolice torów (po ich powstaniu) będą narzekać na hałas i dążyć do ich zamknięcia, a władza im w tym pomoże? Mam nadzieję, że wariant nr 1 jest jedynym słusznym w tym wypadku, jednak jak to bywa w takich sprawach- czas pokaże.